Jechaliśmy rankiem do Wałbrzycha przez oblepiony śniegiem postindustrial. W fabrycznych budowlach przez wybite okna wystawiały głowy młode brzozy. Wszystko, co cenne, było doszczętnie opędzlowane...
Oto książka, której nie zabrałbym na bezludną wyspę jedynie dlatego, iż znam ją na pamięć! Pierwsze zetknięcie z tekstem Babla było ważnym przeżyciem choćby dla zawołanych znawców. Krytyk i...