Porównaj zanim kupisz

Kościelec Jacka Bielawy zwraca uwagę energią języka i energią wypowiedzi bohatera-narratora, który - rzecz ujmując w największym skrócie - opowiada o sobie, o swoim życiu, o przeszłości, o teraźniejszości, o spełnieniach i niespełnieniach, o powikłanych relacjach z ojcem i z partnerkami.

Nosi imię Feliks, jest właścicielem,,Fabryki", czyli klubu fitness i ma czterdziestkę na karku. Proza gęsta i zwarta. Powieść współczesna, problemy i znaki współczesności jak najbardziej znajome. Dynamiczna narracja Kościelca jest ironiczna, niejednokrotnie sarkastyczna.

Feliks stara się znaleźć wytłumaczenie,,,jak można nazwać te szalone ciągi zdarzeń, na które nie miał wpływu, jak alkoholik nie ma wpływu na ciągi alkoholowe". Zatem bohater mówi, mówi, mówi, roztrząsa, interpretuje zdarzenia ze swego życia i najbliższych sobie osób.

Wdrapuje się na budowlę wzniesioną ze słów i rozgląda się dokoła. Tekst ma rytm i strukturę utworu muzycznego; chodzi o melodykę narracji, jej powtórzenia, świeże motywy, o swoistą refreniczność. Może to posiadać związek z zawodem ojca Feliksa, dyrygentem, który jest intensywnie,,opowiadaną" postacią, może posiadać związek z pojawiającymi się w utworze nazwiskami muzyków i ich dzieł.

Słyszalny, muzyczny motyw Kościelca rozwija się jak wstęga na wietrze - wybiega naprzód i zawraca. I żeby nie wszystko w Kościelcu toczyło się w sposób przewidywalny, czytelnika zaskoczy rozbudowana koda utworu, coś się w świadomości bohatera rozjaśni, a jego opowieść może zostać odebrana z czujnym przymrużeniem oka - Piotr Szew.

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania: Czytaj więcej » x

Ta strona używa plików cookies. Czytaj więcej »

x